Aktualizacja: 28 grudnia 2021
Reklamowane suplementy diety wiążą się z dziesiątkami pojęć niejasnych, niezrozumiałych lub wręcz nieistniejących. Są one wytworem kreatywnych copywriterów, którzy musieli wkroczyć tam, gdzie skończyła się wiedza twórców suplementów. Jeśli jakiegoś działania nie udało się dowieść, wystarczyło ukuć jakiś nowy termin i odnieść go do suplementu i tak powstały dziesiątki mitów. Oto największe z nich.
Spis treści
Bioprzyswajalność i bioretencja
Wszystko co przyswaja organizm zasługuje na określenie mianem bioprzyswajalności. Związki chemiczne po prostu są przyswajalne albo nie, nie ma żadnej znaczeniowej różnicy między „przyswajalnością”, a nieistniejącym w słowniku terminem „bioprzyswajalność”. Ewentualne różnice mogą pojawiać się na poziomie aktywności biologicznej, ale to zupełnie coś innego.
Z kolei zgodnie z definicją bioretencja to zdolność do zatrzymywania substancji w organizmie. Tymczasem zjawisko takie, gdyby istniało, byłoby prawdopodobnie niekorzystne. Organizm ma rezerwy pewnych związków, np. witaminy A nawet na dwa lata, ale innych, np. witaminy C, nie gromadzi w ogóle, a niewykorzystaną od razu wydala. Ani tkanki, ani poszczególne komórki nie mają „magazynów”, w których mogłyby selektywnie gromadzić pewne formy związku z jednych suplementów, a z innych suplementów już nie.
Suplementy a chelatacja
To pojęcie wprawdzie istnieje i oznacza zgrupowanie cząsteczek, w których jedną otaczają inne, co może zwiększać rozpuszczalność lub przyswajalność, natomiast za tworzenie chelatów odpowiada organizm, a nie producent suplementów. Zresztą pewne substancje, takie jak na przykład żelazo czy magnez, prawie zawsze są chelatami (zawsze, kiedy nie są wbudowane w jakieś cząsteczki, np. odpowiednio hemoglobinę lub chlorofil). Brzmi mądrze, ale nie ma związku ze skutecznością.
Witalność
Ciekawe pojęcie, ponieważ, owszem istnieje, ale związku z suplementacją nie ma żadnego ze względu na to, że jest pojęciem abstrakcyjnym. Żaden suplement nie może np. zwiększać witalności, ponieważ byłoby to synonimem zwiększenia żywotności. Czego? Czasu przeżywania komórek? Nie da się. Tkanek? To proces regulowany innymi drogami. Organizmu? Wątpliwe.
Dawka lecznicza
Ze względu na to, że suplementy nie są lekami, nie mają dawki leczniczej i tak mówi definicja suplementu diety. Są to bowiem preparaty, dla których „testy kliniczne nie udowodniły działania terapeutycznego, ale go nie wykluczają w dłuższej perspektywie”. Dawka zalecana jest więc jak najbardziej na miejscu, ale lecznicza w przypadku suplementów jest pojęciem nie tylko nieścisłym, ale wręcz wprowadzającym w błąd.
Suplementy a Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe (NNKT)
Z tym pojęciem na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku, bo kwasy tłuszczowe istnieją, część z nich jest nienasycona, ale problemem jest słowo „niezbędne”, ponieważ jego użycie może sugerować, że to jedyne niezbędne kwasy tłuszczowe co nie jest prawdą. 1/3 spożywanych kwasów tłuszczowych powinna być nasycona – one też są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania różnych organów. Oczywiście – nienasycone kwasy są potrzebne, ale nie tylko one. Zresztą eksperci dietetyki zwracają uwagę na to, że same NNKT mogą spowodować zachwianie równowagi tłuszczowej, warto więc zachować zdrowy rozsądek i nie przywiązywać się tylko do tego pojęcia.
Spirulina posiada w pełni naturalne witaminy i minerały o wysokim stężeniu. W jej skład wchodzą m.in.: biotyna, beta-karoten, kwas foliowy, tiamina, niacyna, witamina D, E i inne witaminy oraz białko i błonnik. To też źródło cynku, magnezu, wapnia, żelaza
Zobacz tutaj ...
Chlorella posiada właściwości przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybiczne nie wpływając przy tym na florę fizjologiczną. Bardzo dokładnie usuwa toksyny z organizmu ...
Zobacz tutaj ...
Bibliografia
- Czerwiński A., Liebers D., Regulacja rynku suplementów diety, Warszawa 2019.
- Zalewski A., Marketing farmaceutyczny w Polsce – badanie przekazów reklamowych leków, suplementów diety i wyrobów medycznych, Rozprawy Społeczne, 2/2020.
Fantazja marketingowców nie zna granic 😀 wiele reklam zawiera „fachowe” zwroty, które nijak mają się do rzeczywistości…