Aspartam to substancja niemal 200-krotnie bardziej słodka niż cukier, przy niemal zerowej kaloryczności. Związek ten odkryto przypadkiem w roku 1965, kiedy chemik James Schlatter testował lek przeciwwrzodowy. Dopuszczono go do stosowania w suchych wyrobach spożywczych w roku 1981, jest wykorzystywany po dzień dzisiejszy. Warto jednak mieć świadomość, że nie jest on w pełni bezpieczny dla zdrowia.
Aspartam – charakterystyka
Na terenie Unii Europejskiej spotkać można aż 11 niskokalorycznych substancji słodzących dopuszczonych przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności i Zespołu ds. Dodatków do Żywności i Składników Pokarmowych. Są to:
- acesulfam K (E950);
- aspartam (E951);
- sól aspartam-acesulfam (E962);
- cyklaminian (E952);
- neohesperydyna DC (E959);
- sacharyna (E954);
- sukraloza (E955);
- taumatyna (E957);
- neotam (E961);
- erytrol (E968);
- glikozydy stewiolowe (E960).
Wśród nich jednym z częściej wykorzystywanych jest aspartam, oznaczany na produktach spożywczych skrótem E951. Omawiając jego budowę chemiczną, stanowi ester metylowy L-asparagino-L-fenyloalaniny. Nie tylko nadaje pożywieniu słodyczy, ale również wykazuje właściwości utrwalania i wzmacniania aromatów owocowych zwłaszcza cytrusowych. Wystarczy użyć minimalne ilości tego związku, dlatego często mówi się, że jest on bezkaloryczny. W rzeczywistości jego wartość energetyczna wynosi 4 kcal/g. Największą trwałość posiada w roztworach wodnych w zakresie pH od 3 do 5.
Czy aspartam jest zdrowy?
Choć aspartam został dopuszczony do użytku, warto spożywać go w umiarkowanych ilościach. Podczas trawienia rozkłada się na kwas asparaginowy, fenyloalaninę i nieznaczne ilości metanolu. Powstająca fenyloalanina nie ulega metabolizowaniu do tyrozyny u ludzi cierpiących na genetyczną chorobę przewlekłą o nazwie fenyloketonuria. U nich wysokie stężenia fenyloalaniny oraz jej metabolitów we krwi działają toksycznie, mogą wręcz przyczyniać się do uszkodzenia mózgu i przedwczesnej śmierci.
U pozostałych, zdrowych osób, skutkiem ubocznym spożywania aspartamu mogą być:
- bóle głowy;
- napady padaczkowe;
- upośledzenie percepcji;
- stan wzmożonego podniecenia lub frustracji;
- depresja;
- skurcze mięśni;
- nudności;
- palpitacje serca;
- nagłe przybieranie na wadze;
- wysypka skórna.
Ponadto wykazano, że spożywanie aspartamu może zaostrzać przebieg niektórych chorób, zwłaszcza stwardnienia rozsianego, padaczki, nowotworów mózgu, syndromu chronicznego zmęczenia oraz chorób neurodegeneracyjnych (w tym choroby Parkinsona i choroby Alzheimera). Dodatkowo warto wiedzieć, iż długotrwałe ogrzewanie aspartamu, w temperaturze 140-160 stopni C, prowadzi do powstawania toksycznej substancji – diketopiperazyny.
Źródła aspartamu
Aspartam znaleźć można w produktach spożywczych dostępnych w każdym sklepie. To popularny słodzik napojów gazowanych, jogurtów, słodyczy, płatków zbożowych czy nawet niektórych lekarstw. Jego pewne ilości znajdziemy także w gumach do żucia, mineralnej wodzie smakowej, rozpuszczalnym kakao, galaretkach, niektórych piwach smakowych i chipsach. Przede wszystkim jednak stanowi zamiennik cukru w produktach dietetycznych, typu light.
Należy wiedzieć, iż sporadyczne spożycie aspartamu w bardzo małych ilościach nie wpłynie toksycznie na organizm. Bardzo ważny jest jednak umiar i duża świadomość w zakresie żywienia. Dla osób chorych na cukrzycę stanowi alternatywę cukru, ponieważ nie wpływa na produkcję insuliny.
Chlorella posiada właściwości przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybiczne nie wpływając przy tym na florę fizjologiczną. Bardzo dokładnie usuwa toksyny z organizmu ...
Zobacz tutaj ...
Bibliografia
- Krzyżewska I., Kozarska A., Substancje słodzące – charakterystyka, metabolizm oraz metody oznaczania w środowisku wodnym (cz. I), LAB, 2/2022.
- Sękalska B., Zawartość sztucznych substancji słodzących – aspartamu, acesulfamu-k i sacharynianu sodu w napojach dietetycznych, Żywność. Nauka. Technologia. Jakość, 3/2007.
- Łajdecka K., Kujawska-Łuczak M., Stosowanie niskokalorycznych środków słodzących u osób z cukrzycą typu 2 Forum Zaburzeń Metabolicznych, 1/2016.
Zostaw komentarz