Aktualizacja: 10 lipca 2024
Kiedy brać koenzym Q10 – rano czy wieczorem? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, nie istnieją również zalecenia lekarzy i farmaceutów. Związek ten można przyjmować zarówno rano, jak i wieczorem bez obaw o gorsze wchłanianie czy brak działania. Najważniejsze jest jednak systematyczność – to ona warunkuje efektywność wszelkich suplementów diety.
Spis treści
Kiedy brać koenzym Q10 – rano czy wieczorem?
Chociaż koenzym Q10 można przyjmować o dowolnej porze dnia i nie istnieją w tym temacie rekomendacja specjalistów, warto zastanowić się nad działaniem tego suplementu. Wówczas pora suplementacji sama się nasunie. Koenzym Q10 jest centralnym składnikiem w mitochondrialnym łańcuchu transportu elektronów. Znajduje się w największych ilościach w wewnętrznej błonie mitochondrialnej, gdzie transportuje elektrony z kompleksów I i II do kompleksu III, w związku z czym utrzymuje dostawy energii ATP koniecznej do translokacji protonów do przestrzeni międzybłonowej. Mówiąc w skrócie, odgrywa fundamentalną rolę w bioenergetyce komórkowej – dostarcza energię, co wpływa na zdolność całego organizmu do działania i aktywności. Niedobór koenzymu Q10 bardzo często sprawia, że czujemy zmęczenie, ospałość, apatię, jesteśmy bez chęci do życia i motywacji do podejmowania kolejnych działań. Przekłada się to na wydolność organizmu oraz wydajność w pracy.
Koenzym Q10 spełnia w organizmie człowieka znacznie więcej funkcji, m.in. wzmacnia mięsień sercowy, reguluje krążenie krwi, jest silnym antyoksydantem zmniejszającym ryzyko chorób cywilizacyjnych, przyspiesza gojenie się tkanek oraz wpływa korzystnie na kondycję skóry. To również lek II rzutu w leczeniu męskiej niepłodności i wpływający na libido u obu płci. Bardzo często jednak to właśnie ze względu na podaż dodatkowej energii jest on suplementowany przez konsumentów. Jako że energii potrzebujemy przeważnie rano i w pierwszej połowie dnia, a nie na noc, to właśnie rankiem najlepiej przyjmować ten związek. Systematyczna suplementacja sprawi, że będziemy mieli więcej energii do działania, co przełoży się na jakość życia codziennego. Jeśli natomiast suplementacja ma inny cel, jej pora dnia rzeczywiście nie ma większego znaczenia.
Koenzym Q10 – z czym łączyć?
Za najlepsze połączenie uznaje się koenzym Q10 + witamina E, koenzym Q10 + witamina C oraz koenzym Q10 + selen. Ostatnie połączenie polecane jest zwłaszcza mężczyzną w okresie reprodukcyjnym. Warto szukać suplementu diety, który zawiera w składzie zarówno koenzym Q10, jak i wszystkie trzy wymienione wyżej związki. Wzmacniają one działanie preparatu, wywołując dodatkowe korzyści zdrowotne synergistyczne koenzymem. Nie ma znaczenia, czy suplement ten przyjmujemy z pożywieniem, czy na czczo. Ważne, aby popić go obficie wodą, co pozwoli szybciej wykorzystać go w układzie pokarmowym.
Koenzym Q10 – z czym nie łączyć?
Przede wszystkim koenzymu Q10 nie łączy się z wieloma lekami. Przed rozpoczęciem suplementacji, należy się upewnić, które są to farmaceutyki. Na podstawie badań klinicznych udowodniono, że koenzym Q10 może:
- nasilać działanie leków moczopędnych, glikozydów naparstnicy, azotanów;
- wydłużać czas działania enalaprilu i nitrendypiny, leków obniżających ciśnienie tętnicze krwi;
- zwiększać aktywność leków przeciwcukrzycowych, co nierzadko prowadzi do zbyt niskiego poziomu glukozy we krwi;
- hamować przeciwagregacyjne i przeciwzakrzepowe działanie warfaryny.
Powinno się skonsultować z lekarzem prowadzącym, w przebiegu leczenia nowotworów (chemioterapia, radioterapia).
Koenzym Q10, który Państwu oferujemy pozyskiwany jest przy użyciu naturalnego procesu fermentacji. Jest to czysty izomer trans, w 100% naturalny i identyczny jak Koenzym Q10 występujący w naszym organizmie, dzięki czemu bardzo wysokiej biodostępności.
Zobacz tutaj ...
Bibliografia
- Zeifer A., Koenzym Q10. Budowa, źródła pozyskiwania oraz zastosowanie, Aesthetic Cosmetology and Medicine
4 / 2021 / vol. 10. - Siemieniuk E., Skrzydlewska E., Koenzym Q10 – biosynteza i znaczenie biologiczne w organizmach zwierząt i człowieka, Postępy Higieny i Medycyny Doświadczalnej, 59/2005.
Zostaw komentarz